Jak wiadomo z 1 epizody Gwiezdnych Wojen-Anakin narodził sie w wyniku "niepokalanego poczęcia", nie miał zatem ojca lub był on nie znany. W Zemście Sithów Kanclerz (Darth Sidious) opowiada Anakinowi historię Darth Plagueisa - Lorda Sith, który był tak mądry i potężny żę mógł wpływać Mocą na komórki by tworzyć życie! Czyżby to on był "ojcem" Anakina?? co o tym sądzicie?
Tez mi takie cos przeszlo przez mysl gdy Sidious mowil o swoim nauczycielu. Byloby to calkiem ciekawe rozwiazanie.
Każde słowo które Palpantine wypowiedział w obecności Anakina było skalkulowane tak żeby ten przeszedł na Ciemną Stronę. Plaegius mógł w ogóle nie istnieć albo mieć inne imię a twierdzenie że ciemna strona zapewniła mu kontrolę nad życiem i śmiercią to chyba jego największa manipulacja. Anakin ma sny że Padme umiera a tu nagle tekst że władając ciemną Stroną można oszukać śmierć? Nie mówcie że daliście się nabrać.
E tam pierniczenie. Powiedziane było wyraźnie. ANAKIN URODZIŁ SIĘ Z MOCY. A Darth Plegius to jest tylko jak określił kanclerz: LEGENDA.
Obiło mi sie o uszy że Mr. Lucas chcesz nakręcić STAR WARS epizod który dzieje się 88 lat wcześniej kiedy władali Sithowie a JEDI ich pokonywali. Yoda ma być młody :) ale niestety to mogą być tylko plotki :(
...ANAKIN URODZIŁ SIĘ Z MOCY...faktycznie tak było ale Darth Plegius potrafił na nią wpływać i tworzyć zycie. Darth Sidious musiał przedstawic to w formie legendy poniawaz nie chciał przedwczesnie zdradzić swojego oblicza. Pochodzenie Anakina od Darth Plegiusa potęguje rozmiar perfidnej intrygi w którą wciągął go Darth Sidious.
anakin urodził się z mocy...moim zdaniem to dosyć naiwne wyjaśnienie. jego matka powiedziała tylko że anakin nie ma ojca. równie dobrze może to znaczyć że ojcem był ktoś, którego widziała raz w życiu i nigdy więcej się nie pojawił na Tatooine. a ona nie chce go pamiętać. woli udawać że go nie było.
Narodził się z mocy... No, czemu nie, w zasadzie, to dlaczego miałby tak nie zrobić? Jezus tak zrobił :D
Zastanawia mnie w tym wszystkim to, pomijając kwestię "kto jest ojcem Anakina", że Kanclerz opowiadając legendę o Darth Plagueisie, który był tak potężny, że mógł wpływać mocą na medichloriany, że on sam nie uchronił się od śmierci? Kanclerz - to chyba oczywiste był uczniem D.P. i to Kanclerz pozbawił go życia! Jakieś kolejne niedopatrzenie w scenariuszu ze strony Lucasa...
W ksiazce jest jasno powiedzane ze to Palpatine byl uczniem Pleagueisa i to on go zabil podczas snu. Jest nawet w ksiazce scena pozwalajaca przypuszczac ze Palpatine posiadl umiejetnosci swojego mistrza i uzyl ich by utrzymac przy zyciu Anakina po walce z Obi-wanem.
A pomysl ze Darth Pleaguis mial jakis wplyw na powstanie Anakina bardzo mi sie podoba. Fajnie by bylo gdyby w jakiejs ksiazce pociagnieto ten watek.
a dla mnie pomysł ze Plagueius stworzył anakina jest troche niedorzeczny. Po co Darth tworzyłby dzieciaka jakiejś niewolnicy z odległego Tatooine? nie stworzyłby raczej jakiegos ucznia w swoim otoczeniu? którego mógłby od dziecka uczyć? uważam że pomysł iż anakin jest wytworem Plagueiiusa jest troche nie na miejscu. wiele w tym nieścisłości i nielogiki. jak dla mnie anakin byl wybrańcem który rzeczywiście narodził sie "z mocy" i bez udziału nikogo. to go czyni prawdziwą zagadką dla jedi a nie robi z niego jakiegoś wytworu manipulacji. sądze że sith nie bawilby sie w takie rzeczy. i jednocześnie taki pomysl uważam za lekko chybiony
Wszystko zalezy od tego jakby ta kwestie poprowadzono. Mistrz Palpatina mogl miec jakies plany wobec Anakina, moze chcial go w przyszlosci szkolic i miec przy swoim boku tak poteznego mistrza, ale po jego smierci sprawy sie troche skomplikowaly. Tu juz byloby pole do popisu dla tworcy jakiejs ciekawej historyjki. A przepowiednia... coz - przepowiednie zawsze mozna stworzyc :) Polecam np. Diune Franka Herberta. W tej ksiazce bardzo fajnie przedstawiono sposob w jaki stworzono przepowiednie i wrecz pewna religie.
Tak czy siak - to co piszesz nie jest przekonywujące w obliczu faktów. Nawet gdyby miał dalekosiężne plany, nie umieszczałby takiego chłopaka na Tatooine, gdzie ten byłby narażony na różne niebezpieczeństwa (nie zapomnij o Hattach).
Osobiście zresztą strasznie idiotycznie brzmi: "poczęty przez medichloriany". Kolejna naciągana aluzja do Biblii. Jak medichloriany mogłyby zapładniać? Może więc zaraz się okaże, że Padme urodziła bliźniaki, bo zadziałał i Anakin i medichloriany? Do zakonu Jedi należała także kobieta (przypomnij sobie "rozkaz 66" - scenę w ZS) - dlaczego medichloriany nie zapłodniły jej? To strasznie niejasna teoria, podkopująca trochę filmowych faktów. Kolejny niedorób w MW, zrobiony zresztą pod publiczkę.
Za "niepokalanym poczęciem" zawsze musi stać ktoś wyżej - tu tego kogoś nie ma. I wzmianka Palpatine'a o sithu, który potrafił robić takie rzeczy wcale nie oznacza, że wędrował on po planetach i pobudzał życie. Poza tym Anakin miał w sobie coś więcej niż życie - miał moc, której nie miał żaden Jedi. Tego nie byłby w stanie przekazać żaden sith.
"Tak czy siak - to co piszesz nie jest przekonywujące w obliczu faktów"
Wiesz ile w nowej trylogii jest rzeczy nieprzekonywujacych w obliczu faktow?
"Nawet gdyby miał dalekosiężne plany, nie umieszczałby takiego chłopaka na Tatooine, gdzie ten byłby narażony na różne niebezpieczeństwa (nie zapomnij o Hattach). "
Jak juz pisalem sprawa mogla sie w jakis sposob wymknac z pod kontroli po jego smierci. Wszystko zalezy od tego jak ta historia zostalaby poprowadzona. Mozliwosci jest wiele. Mogl np chciec ukryc swoj "eksperyment" przed innymi wiec umiescil chlopaka na odleglej planecie, gdzie moglby go caly czas nadzorowac i czuwac nad jego bezpieczenstwem, gdyby nie to ze niespodziewanie zakonczyl sie jego zywot. To tylko jeden z wielu mozliwych pomyslow.
"Osobiście zresztą strasznie idiotycznie brzmi: "poczęty przez medichloriany". Kolejna naciągana aluzja do Biblii. Jak medichloriany mogłyby zapładniać? Może więc zaraz się okaże, że Padme urodziła bliźniaki, bo zadziałał i Anakin i medichloriany? Do zakonu Jedi należała także kobieta (przypomnij sobie "rozkaz 66" - scenę w ZS) - dlaczego medichloriany nie zapłodniły jej? To strasznie niejasna teoria, podkopująca trochę filmowych faktów. Kolejny niedorób w MW, zrobiony zresztą pod publiczkę. Za "niepokalanym poczęciem" zawsze musi stać ktoś wyżej - tu tego kogoś nie ma."
Tu sie zgodze. Niestety w nowych epizodach pokuszono sie o "naukowe" wyjasnienie pewnych rzeczy, takich jak istnienie mocy, przez co troche to wszystko stracilo na mistyce. Jednak rozmawiamy tutaj o wydarzeniach zwiazanych z nowa trylogia wiec musimy zaakceptowac jej "zasady" a wiec rowniez istnienie midichlorianow i fakt ze to z nich wyplywa moc.
"I wzmianka Palpatine'a o sithu, który potrafił robić takie rzeczy wcale nie oznacza, że wędrował on po planetach i pobudzał życie."
Wcale nie oznacza, ale rowniez nie ma najmniejszych powodow by to wykluczyc. Czy slowa Palpatina o tym ze Pleagueis potrafil sprawiac ze midichloriany pobudzaja zycie nie przypominaja Ci slow o tym ze midichloriany powolaly do zycia Anakina? Mi sie to natychmiast skojrzaylo.
"Poza tym Anakin miał w sobie coś więcej niż życie - miał moc, której nie miał żaden Jedi. Tego nie byłby w stanie przekazać żaden sith."
To tylko Twoja interpretacja, nie odwolujaca sie do zadnych "faktow" ze swiata SW. Mocą poslugiwali sie zarowno sithowie jak i Jedi. Byla jasna i ciemna strona mocy. A midichloriany, ktore powolaly do zycia anakina byly rowiez wyjasnienem faktu istnienia mocy, a wiec jak juz pisalem to z nich wyplywala moc, zgodnie z "zasadami" nowej trylogii.
'Jak medichloriany mogłyby zapładniać?'
Midichloriany* to mikroskopijne for...NIEEEEE
Moc otacza wszystko i wszystkich i jest w każdym. Może wpływać na wszystko i wszystkich wszędzie jeśli taka jest jej wola.
Dla mnie midichloriany są saltem w powietrzu mającym połączyć spojrzenie naukowe z metafizycznym, które w efekcie daje efekt dosyć kuriozalny. Kwanty jestem w stanie przyjąć i cząstki Higgsa, ale robienie z Mocy czegoś w stylu choroby...
'Jestem chory na bluesa i nie wyleczę się już...' Wierzcholskiego, z całym szacunkiem... ten typ metafory.
Ojcem Anakina Skywalkera była moc. Tak jak mowiła Shmi " Nie bylo ojca ja go nosiłam, ja go urodziłam, wychowałam..." W Anakinie moc była bardzo silna. Jak bylo powiedziane w filmie to moc go poczeła. On został wybrany przez moc aby przywrócić równowagę. Udało mu się to w dniu w ktorym zabił Imperatora. Jedi się odrodzili i wszyscy zyli długo i szczęśliwie. Jeśli chcecie wiedzieć więcej przeczytajcie książki.
Tak... to wiedza wszyscy, ktorzy ogadali filmy ale nie zmienia to faktu ze to o czym pisalem jest mozliwe i ze byloby ciekawie gdyby taki watek zostal chociazby w jakiejs ksiazce w PORZADNY sposob poprowadzony. Ojcem Anakina byla moc, ale kto powiedzial ze ktos nie pokierowal ta moca tak by go stworzyla?
Mnie sie wydaje, ze on nie był ojcem Anakina. Żeby był jego ojcem to między nim a Shmi musiałoby (a przynajmniej powinno) istnieć uczucie... co jest mało prawdopodobne, a wręcz niemożliwe. Nie dość, że Shmi była niewolnicą z Tatooine, to jeszcze mało prawdopodobne jest to, że mistrz Sidiousa posiadałby takie uczucia...
Nie. Po tym jak Wybraniec uratował swego syna, przerywając atak błyskawic i zrzucając Imperatora do szybu, z Dartha Vadera staje się na powrót Anakinem Skywalkerem. Symbolizuje to zwłaszcza zdjęcie maski. Anakin powrócił zza Ciemnej Strony. Jest to tytułowy Powrót Jedi.
Anakin wybaczył sobie grzechy,podobnie jak wybaczył mu syn. Pierwszy raz w życiu Wybraniec osiąga równowagę wewnętrzną. Jest pogodzony ze sobą i z wszechświatem. Co skutkuje przywróceniem Równowagi Mocy, której Anakin był Wybranym Synem. Od niego wszystkozależało.
Według mnie ojcem Aniego był jakiś Jedi chociaż Darth Plagueis też mógłby nim być myśle jednak że Lucas nie zastanawiał się nad ojcostwem i nie umieścił wszechmocnego Dartha ze względu na to że to on mógłby być ojcem Anakina
Darth Plagueis mogł tworzyć zywe komórki, wiec czy nie mógł stworzyć płodu w ciele Shmi:)? Mógł i moze to zrobił, a Shmi się nie znała i powiedziała, ze po prostu zaszła w ciążę... Plagueis i Shmi nie musieli miec jakiegos blizszego kontaktu, wystarczy ze Sith skorzystał z swojej mocy i stworzył komórki życia... Ale jak było na prawdę... zapytajmy sie George'a Lucas'a;)
Powiem wam tak jak ja zrozumiałem z filmów.
Anakin urodził się z midichlorianów. Darth Plegues to bujda. Anakin przeszedł na ciemną strone mocy, ale dzieki Lukowi wrócił na jasna zabił Imperatora/Kanclerza Palpatine'a i był wybrancem.
Gdybys przeczytal ksiazke wiedzialbys, ze Darth Pleagues to nie bujda. Odnosnie tego czy mozliwe jest ze stworzyl on Anakina to wszystko w rekach tworcow kolejnych ksiazek, czy tez samego Lucasa jezeli rzeczywiscie nakreci kolejny film.
A mozę Shmi poznala kiedys jakiegos Jedi, spędzili ze sobą noc a potem Jedi uciekl bo bał się wyrzucenia z Zakonu...albo cos...xDD
A oto moja teoria:
Plagueis wiedział, że w przyszłości jego własny uczeń - Sidious, będzie chciał go skasować, więc postanowił go kimś zastąpić. Nauczył się tworzyć życie i postanowił to wykorzystać. Być może wcześniej stworzył wiele istot, ale jedną wybrał na swego ucznia. Odesłał midichloriany na odległą planetę Tatooine, aby ani Jedi, ani Sidious go nie odnaleźli. By tylko on wiedział, gdzie jest Skywalker. Jednak Sidious zaślepiony rządzą władzy i podejrzeniami o planach jego mistrza, gdyż ten zdradził mu iż umie tworzyć życie, skasował Plagueisa. Wiedząc, że i jego czeka podobny koniec, postanowił, że będzie zmieniał swych uczniów kolejnym - potężniejszym. A kiedy po raz pierwszy zobaczył młodego Anakina, był pewien, że jest to twór jego mistrza (bo wyczówał bardzo wiele, co było widać na filmach). Wyczół, że będzie zdolny nawrócić go ku sobie, bo wątpił że przepowiednia jest prawdziwa, przepowiednia, której nawet Yoda nie był pewien.
dodam jeszcze, że Sidious chciał się pozbyć Anakina, by wyeliminować zagrożenie, jednak najpierw chciał go wykorzystać, by dzięki niemu zyskać nowego ucznia. Gdyby z Lukiem mu nie wyszło, spróbowałby Leie przekabacić.
Sidious chciał pozbyć się Anakina dopiero, gdy dowiedział się o Luke'u. Vader był użyteczny przez cały czas, zresztą w jednej z książek sam Palpatine stwierdził, że nie ma lepszych od Anakina, czego potwierdzeniem może być fakt, że Imperator przez te wszystkie lata nie znalazł nowego ucznia.
A ja mysle, ze doszlo w przeszlosci do kopulacji Shmi i Yody.
I to ten maly zielony skurczybyk jest ojcem Anakina.
Akurat to żadne odkrywanie Ameryki z tym ojcostwem Plagiusa. Czytałem o tym już jakiś czas temu w jakimś artykule o Sith'ach ale ta informacja nigdy nie została potwierdzona i zawsze była tylko przypuszczeniami.
Co do wieśniaków z Tatooine to Shmi Skywalker trafiła na tą planetę już po narodzinach Anakina kiedy ten miał już kilka lat.
Polecam poczytać Wookiepedię gdzie są zamieszczone dosyć szczegółowe historie bohaterów.
http://starwars.wikia.com/wiki/Main_Page
no właśnie matki wybrańców są wiatro pylne :D:D:D:D:D:D
a moja teoria jest taka ze ojcem ANAKINA LORDA VADERA jest CHUCK NORRIS kazdy to wie ze on jest mistrzem mistrzów jedai i sithów
A tak naprawde ojcem jed MR.LUCKAS bo to on go wymyslił
Co do Darth Plagueisa, mam podejrzenia, że tym uczniem, który go zabił był właśnie Darth Sidious... 0- co myślicie ??
Co do Anakina - cóż ...Może faktycznie był swojego rodzaju "Wybawicielem" galaktyki, dlatego został stworzony z mocy...
Oj ktoś tu oglądał tylko filmy :) W poprzednim poście podałem link do wookiepedii. Naprawdę warto tam zajrzeć i poznać historię bohaterów.
Darth Plagueis nie był ojcem Anakina. Anakin był wybrańcem a przepowiednia mówi że wybraniec narodzi się z mocy kiedy taka będzie jej wola.
Nikt nie miał kontroli nad wolą mocy, nawet Plagueis.
Anakin byl swoim ojcem tak mozna powiedziec to anakin byl Darthem Pleaguisem moglo tak byc ze Darth Pleagius zginal od reki Dartha Sidiousa i urodzil sie drugi raz bo przeciez zaden czlowiek nie mial by tyle mocy i tyle zla w sobie co Darth Pleagius,a co do tego ze Darth Pleagius byl jego ojcem to zadnen sith nie mial by tyle dobra w sobie...
Anakin urodził się przed śmiercią Plagueisa. On został zabity przez Palpatine'a po wydarzeniach z Mrocznego Widma albo w trakcie filmu. W każdym razie po wyborze Palpatine'a na Kanclerza.
D.P.był zdziwiony kiedy dowiedział się, że istnieje taki chłopak podobnie jak Palpatine. Plaugies uznał, że to zemsta mocy za to, że on bawił się w boga. Chcial za wszelką cenę przyjżeć się anakinowi ale Qui Gon go zabrał do świątyni. Nie było tam nic o tym, że Damask go stworzył. To Moc go zrodziła. Sithowie nie mieli nic wspólnego z jego powstaniem. Sidious chciał go wykorzystać jako swojego ucznia a Plaugies chciał go potraktować jako naukowiec. D. P. miał jeszcze wizje z cyborgiem w czarnym hełmie gdy zobaczył jak odlatują na Naboo. Anakin nie był planowany jako następca to moc go zrodziła ponieważ był jej wybrańcem. A Damask rzeczywiście chciał stworzyć życie i nad nim panować. To, że Anakin powstał niemal sam z siebie napawało go lękiem oraz wielką ciekawością . Sidious był mądrzejszy zabił nauczyciela niemal w tym samym czasie gdy Maul walczył z Jedi. Ponieważ, że obawiał się, że przepowiednia o wybrańcu może się spełnić postanowił "pinie śledzić jego postępy" i doprowadzić go do rozdarcia pomiędzy Jedi a nim samym i ostatecznie przekabacić go na ciemną stronę mocy. Swoją stronę. Tak właśnie było.
Wiem, też czytałem tę książkę:) Nie twierdziłem przecież, że to Plagueis był ojcem Anakina.
Cóż, jeśli Moc rzeczywiście stworzyła Anakina w odpowiedzi na chore eksperymenty Plagueisa, to można by stwierdzić - zgodnie z zasadą akcji i reakcji - że Plagueis jest jednak pośrednim ojcem Anakina. Niewykluczone też, że po prostu udało mu się sprowokować Moc, do stworzenia istnienia, ale nie był w stanie zrobić tego precyzyjnie, i Anakin urodził się w losowym czasie na losowej planecie (Plagueisa czytałem jakiś czas temu, więc jeśli było coś co przeczy tej teorii, to po prostu o tym już nie pamiętam). Jest jeszcze możliwość, że nie tylko same eksperymenty doprowadziły Moc do stworzenia Wybrańca. Być może Moc reagowała na ogół nadużyć jakich dopuszczali się Sithowie Bane'a; począwszy od eksperymentów Plagueisa, poprzez "rozdarcie" materii Mocy (utworzenie w niej szczeliny dla ciemnej strony) i na całunie ciemnej strony który ją spowił kończąc (chociaż to może być akurat efektem tego rozdarcia).
A tych teorii pewnie można jeszcze kilka dodać. Faktycznie ciekawy temat do dyskusji.
To nie tak , jak piszesz że Anakin nie miał ojca , tylko go nie znał . Ojciec Anakina , musiał przed jego narodzeniem , opuścić go i shmi i tym samym udać sie , na misje z której nie wrócił .
Według mnie, wersja z Darthem Pleguisem jest bardzo prawdopodobna.
A tak z innej beczki...
Po odcięciu ręki Anakinowi (gdy był padawanem) jego "siła mocy" spadła ogromnie!
Skoro jego moc była potężniejsza od mocy Yody, który pewnie miał silniejszą moc od Obi Wana to przy scenie walki z Obi Wanem gdy obaj chcieli się odepchnąć mocą to czy Anakin nie powinien zwyciężyć? ( Nie podczas spalenia Anakina tylko gdy Obi Wan i Ani się chcieli odepchnąć mocą) A tak to obaj się wzajemnie odepchneli. Czy to po odcięciu ręki przez Hrabie czy po przejściu na ciemną stronę mocy, moc Anakina spadła? Co sądzicie?