Pewnie było już wiele takich tematów, ale którą parę wolicie?
Anakina i Padme czy Hana i Leię?
Proszę o podanie sensownych argumentów ;)
Ta druga para ;). Argument mam tylko jeden - gra aktorska. Porównajcie sami dialogi Anakina i Padme z czubieniem się Hana Solo i Lei Organy. Mój ulubiony fragment z Leią i Hanem to ich sprzeczka w Bazie na planecie Hoth.
Han: Czemu za mną idziesz? Boisz się, że Ci nie dam buzi ?
Leia: Wolę pocałować Wookiego!
Han: Da się załatwić. Domagasz się solidnego całusa.
Albo jeszcze inny monolog, w obecności Luke'a i Chewbaccy.
Leia: Generał uważa, że opuszczenie układu przed aktywacją osłony jest bardzo ryzykowne.
Han: Ładna bajeczka, ale mi się wydaje, że nie mogłaś spuścić z oka przystojnego faceta.
Leia: Nie wiem skąd te złudzenia laserowy mózgu.
W tym momencie Chewbaca zaczyna się śmiać.
Han: Wyśmiej się futrzaku. Nie widziałeś nas sam na sam w południowym przejściu. Wyraziła swoje prawdziwe uczucia.
Leia: Ty zarozumiały, półgłówkowaty, parszywy nerfopasie!
Han: Kto jest parszywy ?
W pojedynku par zdecydowanie moim faworytem są zakochani z OT, ale trudniej już mi wybrać motyw muzyczny - "Across the Star' czy "Han Solo and Princess Leia"
To w końcu gra aktorska czy dialogi spowodowały, że wolisz Hana i Leię? Bo to nie to samo, mogą być dialogi niefajne ale dobrze zagrane i odwrotnie.
Han i Leia. A jeśli mówimy o argumentach, to między innymi popieram przedmówce, że dzialogi były troszkę lepsze w OT... Ale głównie chodzi mi o coś innego... Po swoim powstaniu OT naprawdę miała swój czar nieporównywalny z żadnym innym filmem, a księżniczka Leia była (jest?) w pewnym sensie ikoną tej produkcji i dlatego właśnie stawiam na tę parę, a nie na jakiś stworzony romans z Haydenem (Nawiasem mówiąc Anakin mógł być lepiej wykreowany i zagrany.) Może to nie jest merytoryczny argument, tylko moje subiektywne odczucie utrwalone z lat, kiedy pierwszy raz widziałem OT, ale założę się, że część użytkowników je podziela ;)
Han i Leia mają lepsze i ciekawsze dialogi, jednak wolę Padme i Anakina.
Powód? Han i Leia jakoś mi do siebie nie pasują... różnica środowiska, mentalności, w ogóle mam wrażeni, że ten duet jest złączzony "na siłę". Padme i Anakin natomiast są od początku stworzeni dla siebie i9 razem tworzą jedność.
Wybieram Leię i Hana, bo są ciekawi, niesztampowi, drań i w sumie też nie-tak-grzeczna księżniczka.
A Padme i Anakin, bez obrazy, to takie miałkie cioty. I wcale nie chce tu nikogo denerwować, ale to wina aktorów, bo cigle patrzą się na siebie, jakby z zatwardzeniem i dukają okropne dialogi. No i tyle, dziękuję. I proszę o zrozumienie
Leia - "Kocham Cie"
Han - "Wiem"
Obie pary maja cos w sobie, sa troche inne, sentyment to dla mnmie Han i leia :)
Miłość Anakina i Padme była nieszczęśliwą miłością dwóch przeznaczonych sobie osób, która pomimo silnego uczucia zaskutkowała tragicznym finałem,za to ''kocham cię''-''wiem''-wyznanie Lei na Bespinie i Hana na Endorze) miało o wiele pozytywniejszy i bardziej humorystyczny akcent (poza zamrażaniem Hana w Karbonicie)dlatego bardziej wolę Hana i Leię:)
Zdecydowanie Han i Leia. Padme i Anakin do pięt nie dorastają. Sceny z ich miłostkami raczej nużą. A między Hanem i Leią jest ogień. Dopiero gdy związek Padme i Anakina upada zaczyna być ciekawie, dramatycznie - ale to za mało. Zresztą - wychowałem się na starej trylogii i nie mogę inaczej myśleć.
związek anakina i padme jest po prostu nudny.wszystko jest ok,łatwiutko ,odwzajemniona miłość itp,itd.a han i leia...leia udaje ze nie lubi go,przezywa jednak on ją po prostu pociąga aż w końcu się łamie.poza tym wiele razem przeszli.oni są jednocześnie odmienni i tacy sami.wolę ich bezwarunkowo
andy430
u anakina i padme wszystko jest ok?!
wedlug mnie po 1sze nie da sie porownac tych dwoch zwiazkow, bo anakin i padme to milosc raczej tragiczna, ale bardziej romantyczna, a leia i han to milosc 'na luzie' z humorem bardziej
no i na pewno nie mozna powiedziec jak moj poprzednik, ze milosc z PT jest latwiutka
Ja też lubię obydwie pary ale zdecydowane bardziej Anakina i Padme, mają to coś co brakuje Hanowi i Lei
aniusiunia_gw masz gg?
E tam. Dialogi między Anakinem ,a Padme były takie sztuczne, naciągane. Lucas skopiował pomysł ze starej trylogi i wyszło jak wyszło...
Padme i Anakin oczywiście tylko że to taka nie szczęśliwa miłość. I przykre zakończenie ah .
Han i Leia też :D humorek bynajmniej. ;*
Ja wolę Anakina i Padme, po prostu przyjemniej mi się ich ogląda, aczkolwiek Han i Leia też okey :D
Związek Anakina i Padme jest strasznie sztampowy, romantyczny do bólu i nudny. Han I Leia byli kims kto nie powinien byc razem, zwiazek byl zabawny, niebezpieczny momentami i niekonwencjonalny no i księżniczka Leia była o wiele bardziej wojownicza niz miałka Padme za co wielki plus. Leia na zawsze ;)
Wg mnie związek Hana i Lei był nudny. Niby problemy, trudności, ale jak w większości przypadków banalne zakończenie, natomiast związek Anakina i Padme pokazuje, że miłość nie zawsze jest dobra, czasem prowadzi do najgorszego.... aczkolwiek każdy może mieć swoje zdanie ;)
"Związek Anakina i Padme jest strasznie sztampowy, romantyczny do bólu i nudny."
??
Bo to takie nudne i sztampowe kiedy Jezus (Bo Anakin jest takim Jezusem gwiezdnych wojen, tyle że wcale nie chce być taki święty^^) próbuje podrywać starszą od siebie o 5 lat kobietę nie mając o tych sprawach zielonego pojęcia...Żadna gazeta by o tym nie napisała^^.
Może byś zmienił zdanie gdybyś wiedział że Padme w pewnym sensie stanowiła dla Anakina bliski substytut matki;P
I raz mu się zdarzyło nawet wniknąć w niej ciało, czytać w jej umyśle - a w takim numerze nie ma nic sztampowego;P
tyle, że z czasem tak dość niewielka różnica wieku (5 lat) zaczyna się zacierać szczególnie jeśli chodzi o wygląd.
Ta różnica jest dość rzucająca się w oczy, do momentu aż młodsza osoba skończy jakieś 20 lat. Potem niekoniecznie widać, że jest różnica wieku.
Han i Leia dla mnie wygrywają bo mieli w sobie jakąś pasję, ich sceny razem są dużo ciekawsze i oglądam je z przyjemnością.
Padme i Anakin to jedna z najbardziej drętwych i beznamiętnych par jakie miałam możliwość oglądać na ekranie. Oglądanie ich wspólnych scen było dla mnie męczące.
PADME i Anakin:)
może w filmach tego nie widać - ale w powieści ATAK KLONÓW i ZEMSTA SITHÓW - wszystko czego pragną i co do siebie czują jest tak wspaniale opisane - Anakin w domu Padme na Naboo który tak naprawdę pragnie właśnie takiego życia , z ukochana kobieta a z drugiej strony ma obowiązki wobec Zakonu i jest silny mocą.....Padme u której Anakin rozpala w sercu ogień.....potem ich cichy ślub i jej ciąża, jego strach o jej życie i prorocze sny - jego lęki i niepewność które tak doskonale wykorzystał Sidious......
film nie miał ''okazji'' tego zaprezentować ale książka wspaniale to opisuje - Han i Leia są dla mnie pozbawieni głębi - Han to taki awanturnik pełen brawury a ona wygląda mi na wiecznie poważną......nie pasują do siebie.
i oczywiście ten temat muzyczny z ATAKU KLONÓW ......Across The Stars Love Theme......