WhiteDemon dziękuję Ci za Twoje wypowiedzi na tym wątku. Dzięki Tobie Anakin Skywalker stał się jeszcze bliższy mojemu sercu...
Wiesz co, stawianie sprawy w ten sposób też nie jest fair. Bo idąc tą drogą, zawiścią można byłoby nazywać skrytykowanie każdej ładnej aktorki i każdego przystojnego aktora. Weźmy np. DiCaprio - uchodził w swoim czasie za jednego z "najładniejszych" aktorów, ale mało kto był w stanie go krytykować. Przede wszystkim po roli Arniego Grapa. Potem przyszły kolejne dobre które tylko mocniej go wypromowały: "Titanic", "Romeo i Julia". Fajne wyzwanie dostał w "Człowiek w żelaznej masce" i zupełnie mu podołał. O nowszych, jeszcze lepszych filmach, wspominać nie będę, by było już tam zdecydowanie starszy.
Po filmach które ja np. obejrzałem z Christensenem w głównej roli, śmiało mogę powiedzieć, że pod względem warsztatu aktorskiego, nie dorasta DiCaprio do pięt.
Porównujesz jednego z lepszych aktorów młodego pokolenia, który zrobił ogromną karierę. Do Anakina trochę mało trafne:D
Tak, zgadzam się. Leo jest znacznie lepszym aktorem, ale jeśli mówimy o wyglądzie to Hayden zdecydowanie bardziej urodziwy.
Co do gry aktorskiej, sama nie uważam ,ze Hayden zagrał dobrze w sw, tylko irytuje mnie, kiedy ludzie wieszają na nim psy (głównie faceci ;p) jaki to beznadziejny aktor z niego. Scenariusz był fatalny, rola trudna i on był młodym chłopakiem, mało kto zagrałby to dobrze. Hayden zrobił duży postęp jeśli chodzi o grę z II części na III. Przytył 12 kg, trenował sztuki walki. Chłopak się starał. Mało kto to doceni, nie każdemu gra aktorska przychodzi z łatwością. Portman tez zagrała słabo, ale większość wyzwisk jest pod adresem Christensena.
O właśnie słuszna uwaga. N. Portman i S.L Jackson jak na swoje umiejętności zagrali no fatalnie. I na serio strasznie trudno znaleźć krytyków ich aktorstwa w tej sadze.
Hayden grał naprawdę trudną postać - o wiele trudniejszą niż Padme czy Windu. Nie dość, że grał główną postać to jeszcze ta postać była tak zagmatwana emocjonalnie, że poezja. Pod kątem psychologicznym Wybraniec mocy jest najbardziej skomplikowany - bardzo trudne dzieciństwo, które jako tako próbowała zrekompensować matka swoją miłością i może nadopiekuńczością. Była to osoba, z którą Anakin był niesamowicie silnie związany. Stracił ją właściwie dwukrotnie. Trafił do miejsca gdzie napewno wyczuł, że nie jest mile widziany. Potem stracił Jinna - drugą osobę, która w niego wierzyła. I choć trafił pod skrzydła Kenobiego to raczej wyczuł jego niechęć do siebie. Ok, potem ich relacje się poprawiały - w końcu przeszli wiele wspólnie - wiele takich sytuacji, które wymagały wzajemnego zaufania a to zbliża. I potem znów się pojawił strach o najbliższą mu osobę - Padme. A Palpie cały czas go podjudzał a to łechcząc jego ego a to znów insynuując, że zakon go nie docenia, że właściwie to może i wykorzystuje i takie tam. Oj o nim to by można było pisać naprawdę sporo. I wcale nie trzeba znać książek - wystarczy dokładnie oglądać filmy i posiadać choć odrobinę wiedzy z psychologii (ale to tylko po to, by móc sobie wytłumaczyć pewne jego zachowania). ;)
A, no i nie rozumiem was, gdy mówicie, że "pod tym złym, niefajnym gościem kryje się dobro". Ja go uwielbiam jako złego! Takiego skomplikowanego...a jako Vader to, mimo że jest spalony i skrywa się w tosterze, to wiecie, jest superromantyczny, nadal!
Tylko nie rozumiem, jak on mógł kochać się w Padme! Ona jest przecież totalnym wymoczkiem, a on - dynamicznym chłopakiem potrzebującym oparcia...
Też go kocham;) Jest przystojny,sprytny i niczego mu nie brakuje!(No chyba,że takiej dziewczyny jak ja XD) Wgl.super postać i aktor!
Zapewne nie tylko, ale spoko ja podkochiwałam się (i zapewne nieświadomie dalej to robię) w Obi-Wanie Kenobim...
Jak tu się nie zakochać w Anakinie? Mężczyźnie tak nieskończenie i szalenie empatycznym, iż sama tylko mglista wizja ukochanej kobiety która cierpi; powoduje u niego wybudzanie się w środku nocy? Anakin płacze z przerażenia, ma bóle głowy, budzi się zlany potem, BA! ON SIĘ DUSI! Nie może dojść do siebie - a wszystko dlatego że jedynie przyśniło mu się cierpienie Padme. Jakie to potwornie silne przywiązanie. Jak twarde musi być serce kobiety jeśli nie zmięknie od czegoś TAKIEGO? ;)